sobota, 21 lipca 2007

ENH: Japanese Story, Sue Brooks

19.00 w małej warszawie, do której musiałem drałować..

blisko dwugodzinny film z Toni Collette (czy jakoś tak) posiadający idealny scenariusz (jedna rozwijająca się historia), który powoli w pierwszej części buduje tło, a w drugiej nie pozwala zerknąć na zegarek ani przez sekundę. Nie jest to bynajmniej kino akcji, ale coś jakby dramat obyczajowy. Niestety nie mogę napisać nic więcej by nie zepsuć zabawy, ale gwarantuje iż emocjonalnie to jest wyżymaczka do ludzi, więc każdy kto szuka swoich emocji powinien to zobaczyć. Film jest z 2003 roku i dziwie się czemu do teraz nie ma go w dystrybucji

Bardzo fajnie dobrany motyw muzyczny oraz sporo niezapomnianych pejzaży Australii.

Moje ocena: 2.3 (dałbym 3, tyle że tego filmu nie da się obejrzeć dwa razy)

Brak komentarzy: