13.15 w Heliosie gdyż dzisiaj zapragnąłem pospać więcej po kilku dniach z rzędu chronicznego niedospania (6h/dobę to nie dla mnie :)
Film obserwacyjny, a jeśli ktoś nie zauważył w trakcie to informuje że to coś miało fabułę :) Historia wspomagana zdawkowymi dialogami przedstawia dwa powoli zbiegające się wątki koncentrujące się na byciu samym i potrzeba obdarzenia drugiej osoby ciepłem (także w śnie). Akcje troche przyśpiesza (do tempa wnerwionego ślimaka) w ostatnich minutach tego prawie 2h filmu. Miłośnicy klasycznego 'snuja' będą czuli się wspaniale, gdyż to jest jego odmiana miastowa (tłem jest Kuala Lumpur). Statystyczny zjadacz kina w piątki z rodziną w najbliższym multiplexie + popcorcn Max, nie powinien odwiedzać sal z tym filmem. Zresztą nawet na ENH śmieszny był środek filmu gdy dwie wychodzące osoby zapoczątkowały fale i w ciągu 3 minut okolo 40 osób wyszło z projekcji (10% widowni).
Moje ocena: 1 (o mało nie zasnąłem).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz