niedziela, 29 lipca 2007

ENH: The Girl From Monday, Hal Hartley

9.45 w Heliosie, z pobudką o 830 :) Jak się okazało raczej niepotrzebną, gdyż sala pomimo iz to Hartlej była pełna w zaledwie 90% (na oko).

Film całkiem współczesny (macbook pro na ekranie :) datowany na 2004, chyba jedyny film z gatunku Science Fiction w dorobku tego reżysera. Porusza w ciekawy sposób kwestie konsumpcjonizmu i totalitaryzmu ukazując wzmocnione do maksimum i przejaskrawione zasady obecnego świata. To co teraz jest ok, pomnożone razy 100 stanowi wspaniałą pożywkę do przemyślenia czy tam gdzie zmierzamy to tam gdzie chcemy dojść.

W warstwie fabularnej, zgrabnie poprowadzona historia ludzi walczących z systemem, z większymi i mniejszymi sukcesami. Oczywiście Hartleyowska gra aktorów sprawia że film ten jest specyficzny jak i inne - troche jednak odchodzi, IMHO od wczesnych dokonań artysty - nie jest to jednak wada.

Otwiera oczy na wiele kwestii dotyczących konsumpcyjnego stylu życiua i wolności jednostki, dlatego...

Moja ocena: 2.3, polecam każdemu hedoniście :)

Brak komentarzy: