16.00 w Warszawie która jak zawsze ma na nogi miejsca tyle co fotelik dla 5 letniego dziecka... Tuż przed filmem kilka nerwowych ruchów na WGPW - korekta nie licha, na razie obserwujemy, obyśmy nie płakali.
Zdecydowanie najlepsza komedia na całym festiwalu - co śmiało pisze mimo iż jeszcze 2 dni przede mną. Oczywiście komedia trochę bardziej wysmakowana niż Rodzina Bundich czy inne potworki Polsatu. W prostej scenerii (choć trochę bardziej rozwiniętej niż Manderley :) von Trier buduje zgrabnie ciekawą historie co stanie się jeśli zamiast szefa firmy, zostanie zatrudniony aktor, gdyż właściwy szef (jeden z pracowników) nie chce by o nim wiedziano (głównie z powodu niechęci do podpisywania się pod trudnymi decyzjami). Masa zabawnych sytuacji, rzadko absurdalnych (co w komedii jest IMHO plusem), pozwala naprawdę dobrze bawić się przez 99 minut.
Moja ocena: 2.3 zdecydowanie polecam za świetne dialogi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz