12.45 w Heliosie, a przed na sali snobistycznie zasuwam z laptopem (dobrze że nikt nie widzi że piszę merytorykę do oferty dla sponsora festiwalu :) Taki tryb pracy, po 20..30 minut co kilka godzin daje chyba dobre rezultaty, a przynajmniej mi sprawia całkiem niezłą frajdę - zobaczymy co docelowo z tego wyniknie.
kolejny smutny film, z mocnym przesłaniem dramatycznym. opowiada historie młodej włoszki, jej nauczyciela rosyjskiego który jest Ukraińcem, oraz przede wszystkim młodej Ukrainki która przez tydzień mieszka u włoszki. Ciężkie jest życie imigranta, nawet jeśli masz gdzie spać - tutaj mimo braku typowego w obrazach o obczyźnie brudu, jest po prostu smutno, dziwno. Powoli tworzy się nastrój oczekiwania na katastrofę, a wiadomo że jak się na coś czeka, to w końcu przychodzi... Stara też się ukazać jak wygląda samotność z wyboru w młodym wieku i w bogatym kraju (no włochy nie są jakieś super, ale ujdą :) - do przemyślenia dla każdego kto chciałby taką drogę wybrać.
Film niesie przesłanie, że często niedoceniamy tego co mamy, i dopiero obraz innych ludzi którzy dużo by dali za to co mamy, pozwala nam docenić nasze życie.
Moja ocena: 2.2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz