środa, 25 lipca 2007

ENH: Exiled, Johnnie To

13.00 w Capitolu,
dyskusja z Agatą przełożona na później, więc przed seansem drobna sesyjka w supermemo na 100 słówek.

Mniam, sprawdzone w boju kino akcji z Hong Kongu - jednak kto nie zna tego gatunku, niech nie reguluje odbiorników - to kino to nie jest to co zwykle pod hasłem akcja serwuje nam TVP czy Polsat. Tutaj mamy dobry scenariusz, świetnie choreograficznie sceny walki, sporo śmiechu z konwencji filmowej, wyraziste postacie i co dla mnie osobiście najważniejsze - w tych momentach gdy w zachodnich filmach patos powala Cię na kolana, kino z dalekiego wschodu serwuje Ci potężną dawke zabawy kpiąc same z siebie - brak misji zbawienia świata, a zamiast tego mariaż komedii z kinem akcji to coś co lubię w tej odmianie kinomatografii. Oczywiście wielbicieli kina snujów raczej ta pozycja nie zachwyci.

Moja ocena: 2.3, polecam i sam lubie!

Brak komentarzy: