19:00 w Capitolu, całe 60 minut przed seansem poświęciłem na planowanie terminarza do końca festiwalu, a i tak udało mi się ustalić ledwie 10 filmów z pozostałych 30. Planowanie to jak etap zabawy klockami Lego - czasami budowanie jest dużo bardziej przyjemne niż zabawa...
Film... no tak, czeskie kino w całej okazałości (reż. Jan Hrebejk). Szczerze polecam, gwarantowane 110 minut świetnej zabawy, mnóstwa humoru, typowego dla naszych południowych sąsiadów i zwariowanych ludzi z problemami. Z jednej strony typowe kino obyczajowe, z drugiej rzadko spotykana wyrazistość zarysowanych postaci. Identyfikacja gwarantowana. Może dlatego że każdy był ukazany z drobrej i złej strony ? Żadnych aniołków i przesłodzonej zupy. Wujek Risa (?) rządzi. Jak będę stary, to będę takim cynicznym starym zgredem ;)
Moja ocena: 2.3, polecam.
Wnioski: oj masa. Choćby to że kasa jednak potrzebna, ludzie to gnidy i każdy oszukuje (a zwłaszcza kobiety ;) , a także to że każdy ma wady, często nie małe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz