środa, 26 listopada 2008

Paralotnie: Grenada rankiem

Wstalismy o 5am i jedziemy goniac pogode. Po drodze mielismy zaplanowana spora gore, pod ktora wlasnie to pisze. Ponad 700m deniwelacji i 1500m bezwzglednej wysokosci robi wrazenie. Gora samotnie stoi na prawie ze rowninie co dodatkowo podnosi jej majestat. Solidny kawal skaly. Budzi podziw. Wiatr jest slaby i z dobrego kierunku. Zobaczymy jak bedzie na szczycie.


Ladowisko niewiekie, dookola sady wiec trzeba bedzie uwazac by jakis hiszpanski farmer nie pogonil nas z widlami po zlym ladowaniu. Poniżej zdjęcie na lądowisko, oraz jego powiększenie...



Poza tym zimno (9:30am) wiec mam na sobie 6 warstw ciuchow, czapke i rekawiczki. W powietrzu bedzie mrozno, zwlaszcza na szczycie. Solidna roznica od ultra cieplego Alicante ktore zostawilismy.

Widok z gory jest kosmiczny. Tego sie nie da opisac niestety a i zdjecia sa mocno splaszczone. Warto tutaj wyjechac dla samego widoku, a tu jeszcze mamy latanie.



Brak komentarzy: