
Patrząc na detale, sprawa wygląda tak. Główne, istotne dla mnie, funkcje które oba rozwiązania posiadają to (numerki oznaczają moje priorytety) :
2. bootcamp support (praca z partycji bootcamp)
1. dostep do plikow na dysku maka
3. wsparcie dla linuxa i innych OS
2. wspoldzielony schowek
2. single snapshot (np. przed popsuciem Windows :)
3. emulacja cd z obrazu dysku
3. cena na poziomie 80usd
Funkcje dostępne tylko w Parallels Desktop:
3. multi snapshot
2. szybkosc aktualizacji wersji
2. dostep do plikow windows offline
Funkcje dostępne tylko VMware Fusion
2. 100% usb support (aczkolwiek mi dzialalo w obu b. dobrze)
1. szybkosc pracy
2. przeciaganie plikow pomiędzy okienkami Mac i Win
3. darmowy odpowiednik na linuxa
3. standard maszyn wirtualnych VM appliances
Z innych elementów warto wymienić iż na sieci ludzie rzeczywiście często pisali o b. dobrych doświadczeniach z wydajnością Fusion, oraz b. narzekali na support Parallels.
Tym samym mam zamiar zrobić jeszcze kilka testów dla ostroźnych w najbliźszych dniach (np. synchronizacja telefonu przez bluetootha) i jeśli wszystko pójdzie kupuje (pewnie przez Amazon, bo najtaniej za 65 usd) VMware Fusion.
Z ciekawostek Garmin GPS łączony przez USB działa wyśmienicie w maszynie wirtualnej. Nigdy bym też nie przypuszczał iź przyjdzie mi pochwalić MS za nie wymuszanie Aktywacji Windows od razu. Dzięki temu mogę go aktywować dopiero po zakończeniu testów, kiedy postawie go w wersji finalnej i nie denerować siebie oraz infolinii MS kolejnymi telefonami przy aktywacjach. Małe a cieszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz